Niszczycielska wichura 28 marca 1997 roku.

Niszczycielska wichura 28 marca 1997 roku.

Wiatr to siła niszcząca, a wichury są jednym ze stałych zagrożeń występujących w Polsce. To naturalne dla klimatu umiarkowanego. Kiedy spotykają się dwie masy powietrza, w których panuje głęboka różnica w temperaturze oraz wilgotności mamy zazwyczaj do czynienia z trąbami powietrznymi o różnej sile rażenia.

 

Najczęstsze okresy występowania silnych podmuchów wiatru w kraju.

 

W naszym państwie wichury występują najczęściej od listopada do marca. Jedna z najtragiczniejszych miała miejsce w dniu 28 marca 1997 roku. Poniżej historia jej rozwoju.

 

Niszczycielski cyklon nadciąga nad Polskę.

 

W tym czasie dotarł do Polski cyklon. Ukształtował się on dynamicznie przy niżu norweskim i przeszedł drogę od Morza Północnego przez cieśninę duńską nad Polskę, gdzie wskutek tragedii życie straciło, aż jedenaście osób.

 

Niecodzienny układ pogodowy wywołuje niesamowite zniszczenia.

 

Wichura była niejako pochodną cyklonu z ośrodkiem na Morzu Norweskim. W tamtych dniach atmosfera była pod jego ogromnym wpływem, a masy powietrza opisano, jako problemowe. Wiele anomalii występowało na zachodnich krańcach frontu globalnego i to jedna z nich zamieniła się w opisywane zjawisko. Radar w okolicach Legionowa zauważył, że wichura w porywach osiągnęła moc 50 m/s. To siła zdolna porywać przedmioty i przenosić je na sporym obszarze. Drzewa łamały się jak zapałki. Przechodząc przez zabudowania cyklon rozświetlał nawet niebo, co wydawało się jeszcze bardziej przerażającym widokiem. W czasie kataklizmu ciśnienie w niektórych miejscach obniżyło się do wartości w okolicach 970 hpa (wartość niespotykana, na co dzień).

 

Najtragiczniejsza w skutkach wichura w Polsce.

 

Była to dotychczas jedna z największych wichur w Polsce. Negatywne zjawiska pogłębiła dynamika zmiany ciśnienia w samym ośrodku cyklonu.  Wystarczyło sześć godzin, aby kraj odczuł skutki kataklizmu w postaci zerwanych linii wysokiego napięcia, ofiar śmiertelnych, wyłomów w jezdniach oraz ogólnych strat w uprawach, nieruchomościach oraz przerwach w standardowych usługach transportowych.

 

Trudno się zabezpieczyć przed tragedią.

 

Od tamtej pory w Polsce pojawiają się standardowe wichury, ale nigdy nie wykazują takiej mocy. Cyklon z 28 marca 1997 roku do tej pory przypomina ludziom o niszczycielskiej sile natury. Spotkanie z nim twarzą w twarz to koszmar, przed którym nie da się obronić.